Do skrajnie niebezpiecznej sytuacji doszło w miniony wtorek, 27 maja na autostradzie A1 w okolicach Piotrkowa Trybunalskiego. Około godziny 11:30 dyżurny miejscowej policji otrzymał dramatyczne zgłoszenie – kierowca BMW pędził pod prąd pasem w kierunku Gdańska, jadąc w stronę Katowic.
Na miejsce natychmiast wysłano motocyklowy patrol drogówki. Wkrótce napłynęły kolejne zgłoszenia – tym razem dotyczące porzuconego pojazdu. Samochód częściowo blokował lewy pas, częściowo znajdował się na pasie zieleni.
- Drzwi pojazdu były otwarte, a w stacyjce znajdowały się kluczyki. W pobliżu, po pasie zieleni w kierunku Gdańska, poruszał się pieszo mężczyzna, jak się okazało, kierowca bmw. Mężczyzna był pobudzony, zachowywał się irracjonalnie i mówił nielogicznie, twierdząc, że "idzie do Gdańska" - relacjonuje asp. Izabela Gajewska, oficer prasowy KMP Piotrków Trybunalski.
Badanie alkomatem wykazało, że mężczyzna był trzeźwy. Jednak jego zachowanie wskazywało na możliwe zażycie środków odurzających – pobrano od niego krew do dalszych badań. Został zatrzymany i trafił do policyjnego aresztu.
Policja ustaliła, że kierowca jechał autostradą A1 pod prąd przez aż 26 kilometrów. W końcu zawrócił, zajeżdżając drogę innym pojazdom, i porzucił samochód. Jego skrajnie nieodpowiedzialne zachowanie mogło zakończyć się tragicznie.
Wśród kierowców, którzy cudem uniknęli zderzenia z niebezpiecznym BMW, był również wiceminister infrastruktury Przemysław Koperski. W poruszającym wpisie opisał swoje przeżycia:
- Około godz. 11:30 spotkaliśmy na swojej drodze jadącego pod prąd i po śmierć bandytę drogowego. Poruszaliśmy się trzecim pasem, wyprzedzając ciężarówki, gdy na wprost nas pojawiło się pędzące na czołówkę auto. Kierowca Ministerstwa Infrastruktury zareagował w ułamku sekundy i zachował zimną krew (Panie Grzegorzu, jeszcze raz z serca Panu dziękuję). Bandyta drogowy mógł zebrać dzisiaj śmiertelne żniwo. Natychmiast zadzwoniłem pod 112 - opisał całą sytuację Przemysław Koperski, wiceminister Ministerstwa Infrastruktury.
Wiceminister podziękował również policji z Piotrkowa Trybunalskiego za szybką i skuteczną interwencję, która zapobiegła tragedii na drodze.
Sprawa będzie miała swój finał w sądzie. Policja czeka na wyniki badań toksykologicznych, które wyjaśnią, czy kierowca był pod wpływem narkotyków.Grozi mu do 3 lat więzienia za stworzenie poważnego zagrożenia w ruchu drogowym.