Nowa stawka za śmieci w gminie Koluszki zatwierdzona

mg_1484-1024x682-1024x682

W miniony czwartek Rada Miejska w Koluszkach przyjęła nową stawkę za odbiór odpadów komunalnych od mieszkańców gminy.

Korekta w opłatach związana jest z upływem obowiązującej dotychczas umowy na powyższą usługę. Podobnie jak w całym kraju, również mieszkańcy Gminy Koluszki zderzają się ze znaczną podwyższą. Od czerwca stawka za wywóz śmieci wzrasta z 17,50 zł na 24 zł od osoby. Jest to ten sam poziom cenowy, jaki obowiązuje w Łodzi czy w mieście Brzeziny. Jako mieszkańcy możemy mówić i tak o sporym szczęściu, ponieważ po pierwszym przetargu stawka szacowana była na aż 29 zł. Ponieważ do przetargu zgłosiły się dwie firmy, a zatem zachodziła pewna forma konkurencyjności, gmina postanowiła zaryzykować i rozpisać drugi przetarg, który ostatecznie zbił stawkę o blisko 5 zł.

– Nie ukrywam, że poprzednia decyzja o unieważnieniu przetargu, była trochę zagrywką va banque. Bo co by się stało, gdyby w drugim przetargu ceny były wyższe. Byłaby to z mojej perspektywy fatalna sytuacja. Ale zaryzykowaliśmy i dzięki temu stawka się znacznie obniżyła. Oczywiście to wciąż podwyżka, ale znacznie mniej dotkliwa (…). Proszę o zatwierdzenie uchwały, ponieważ uważamy, że lepszych cen już się nie uzyska. Zwróćcie Państwo uwagę na to, jak ceny w samorządach wokół nas się kształtują. To jest ten sam poziom, lub wyżej – rekomendował radnym uchwałę, burmistrz Koluszek Waldemar Chałat.

Dodajmy, że podobnie jak w ubiegłym roku, usługę odbioru odpadów będzie realizowała firma HAK.

Nowy przetarg nowe zasady
Jeśli chodzi o sam sposób odbierania odpadów od mieszkańców, większość rzeczy zostaje po staremu. Wciąż do dyspozycji będziemy mieć kosze i worki, za które mieszkańcy nie muszą uiszczać dodatkowych opłat. Choć wśród mieszkańców pojawiały się opinie, by przejść na same kosze, w tej kwestii gmina pozostawiła firmie dowolność. HAK zadecydował, że woli system mieszany, a zatem ten już stosowany. Pamiętajmy jednak, że każdy dodatkowy kosz to wydatek rzędu 100 zł. Wygoda wiązałaby się zatem ze znacznym wzrostem stawki. Dodajmy, że w naszej gminie, właścicielem koszy jest firma HAK, mieszkańcy nie muszą zatem zaopatrywać się w nie na własną rękę. Również worki dostarcza firma, aczkolwiek wśród części mieszkańców pojawiają się komentarze, że firma słabo wywiązuje się z tego obowiązku, dlatego niektórzy wolą robić to na własną rękę, kupując w sklepie. Pamiętajmy, że za darmo w worki możemy zaopatrywać się również w Urzędzie Miejskim w Koluszkach.

Na niewielką ulgę mogą za to liczyć właściciele posesji, którzy zdecydują się na uruchomienie przydomowych kompostowników. Jest to nowy przepis, dzięki któremu stawka będzie mogła ulec obniżce o 2 proc. (taki procent całości odpadów stanowią odpady BIO), co w praktyce przekłada się na upust w wysokości 50 groszy od osoby. Zgodnie z nowymi przepisami, do PSZOK (Punkt Selektywnej Zbiórki Odpadów Wielkogabarytowych) już nie będzie można oddawać odpadów BIO. W zamian, bez limitu tego rodzaju odpady będzie można umieszczać przed bramą swojej posesji.

Całkowicie za to, zmianie ulega sam system rozliczania się z odpadów, co w dużej mierze będzie odbijać się na podejmowanych przez gminę decyzjach. Według nowych przepisów samorząd będzie rozliczał się z firmą odbierającą odpady nie ryczałtowo od osoby, ale wagowo. Od czerwca opłata naliczana będzie zatem od każdej tony odpadów. To niezwykle istotna zmiana, która oznacza, że ilość śmieci wyprodukowanych przez mieszkańców, będzie w przyszłości przekładać się na wysokość opłat.

Z danych uzyskanych za 2019 rok wynika, że największe wydatki ponosimy za odpady niesegregowane. W ubiegłym roku oddaliśmy ponad 4 tys. ton śmieci zmieszanych, co po obecnych stawkach przekłada się na kwotę 4 mln zł (łączne wydatki za odbiór odpadów z terenu naszej gminy wg danych za 2019 r. to ok. 6,2 mln zł). Kolejne pod względem ilości są odpady wielkogabarytowe, których oddaliśmy przeszło 1 tys. ton. Ponieważ gmina wprowadziła nowe zasady, ograniczające nielimitowane oddawanie odpadów wielkogabarytowych do PSZOK, a tym samym już wiemy że nie powtórzy się tak gigantyczny i nielegalny zalew odpadami wielkogabarytowymi, wyjściową stawkę 24,70 wynikającą z obecnego przetargu, gmina była w stanie obniżyć do 24 zł.

Na zakończenie 2020 r. gmina ponownie przeliczy ilość wyprodukowanych przez mieszkańców śmieci. Jeżeli będzie ich więcej, najprawdopodobniej trzeba będzie stawkę podwyższyć. Kontroli nad wpływami i wydatkami za śmieci ma ułatwić oddzielne konto, które specjalnie na ten cel wyodrębnił samorząd. To co wpłacamy za śmieci, nie może zatem iść na inny cel związany z funkcjonowaniem gminy. Z drugiej strony gmina nie może również dopłacać do śmieci, tak by odciążyć mieszkańców. Bilans musi wychodzić na zero.

Należy jednak pamiętać o tym, że ostateczna cena za odbiór odpadów zależy również od warunków ekonomicznych otoczenia. Dla przykładu ustawodawca tworząc przepisy, w zamyśle chciał, by gmina zarabiała na oddawaniu śmieci. Oddajemy papier, który jako surowiec do przetworzenia jest przecież coś wart, i otrzymujemy w skupie stosowne pieniądze. Niestety, inne elementy ekonomiczne, na które składa się zebranie papieru i zwiezienie do skupu są na tyle drogie, że bardziej opłaca się go zutylizować niż zbierać. Stawkę mocno winduje również tzw. opłata marszałkowska, czyli podatek środowiskowy, który dla przykładu na przestrzeni ostatnich 6 lat wzrósł z 70 zł do 270 zł za tonę.

Inne sposoby na obniżenie stawki
Poza ilością produkowanych przez mieszkańców odpadów, niezwykle istotna jest również liczba osób dokładających się do systemu. Niestety obecnie na terenie gminy mieszka spora liczba mieszkańców, która pomimo tego że żyje i wytwarza śmieci na naszym terenie, to jednak nie płaci za odpady, ponieważ nie ujawniła swojego zamieszkania. Przykładem mogą być osoby, które wróciły ze studiów, ale wciąż figurują jako nieobecne w naszej gminie. Zdarzają się również przypadki celowego oszukiwania. Według wyliczeń gminy, gdyby wszyscy zamieszkujący naszą gminę dokładali się do systemu, stawka mogłaby zostać obniżona do ok. 22,50 zł od osoby.

By uszczelnić system, pomocnym mogłaby się okazać na przykład zmiana sposobu przeliczania opłaty za śmieci. Obecnie jako samorząd możemy wybierać spośród następujących metod: od osoby (metoda którą obecnie stosujemy); od ilości zużytej wody (co ma znaczenie w przypadku miejscowości wypoczynkowych, gdzie pojawia się duża liczba osób); oraz od powierzchni nieruchomości. Dodatkowo, opłaty różnicować możemy w zależności od rodzaju zabudowy czy podziału terenu na miejski i wiejski. Która z metod jest uczciwsza, która najlepiej oddaje wielkość wytwarzanych śmieci? O tym muszą już rozstrzygać radni.

Nic nie stoi również na przeszkodzie temu, by gmina sama przejęła na siebie zadanie związane z odbiorem śmieci. Można zakupić śmieciarki, zatrudnić ludzi. Jak do tej pory nic nie wskazuje jednak na to, by gminna spółka była w stanie konkurować cenowo z prywatną firmą.

źródło: UM Koluszki