Paweł Bejda jest politykiem, któremu trudno odmówić braku doświadczenia. Niegdyś wicewojewoda łódzki, potem wicemarszałek województwa łódzkiego a obecnie poseł na Sejm RP z ramienia PSL, znany jest z wysokiej kultury osobistej oraz opanowania. Cierpliwość ta została wystawiona na sporą próbę podczas ostatniego programu nadawanego na żywo w TVP.

Prowadzący jeden z programów na antenie TVP Info - Miłosz Kłeczek postanowił zapytać uczestników swojego programu, czy film Agnieszki Holland „Zielona granica" to ich zdaniem „wstrętny paszkwil". Poseł PSL Paweł Bejda przyznał, że nie wie, bo filmu nie widział. To zapoczątkowało ostrą wymianę zdań z prowadzącym.

Pracownik TVP Info zaczął wyjątkowo nerwowo reagować niemal na każde zdanie posła Bejdy.

Z ust pracownika TVP padły w kierunku posła m.in. takie sformułowania:

- " jest pan chamem"

- " to moje ostatnie ostrzeżenie"

- "niech pan uważa"

Co było przyczyną takich ostrych słów? Zobacz w materiale wideo tuż pod artykułem.

Poseł Paweł Bejda, który został bezpodstawnie obrażony przez pracownika TVP zapowiada, iż nie pozostawi tej sprawy bez echa. - Moja kancelaria przygotowała wezwanie do przeprosin na antenie przez pracownika TVP - Miłosza Kłeczka. Prócz tego, chcemy zażądać, aby Pan Kłeczek wpłacił kwotę 5000 zł na stowarzyszenie zajmujące się przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie - mówił poseł Bejda. Jestem zszokowany tym, co wczoraj usłyszałem z ust tego człowieka - dodaje poseł.

Poseł Bejda chcąc pożegnać się po programie, podszedł do prowadzącego - Kłeczka, wyciągając dłoń. Ten ponownie odpowiedział: nie podam panu ręki, bo pan jest chamem.

Przypomnijmy - Paweł Bejda jest posłem od dwóch kadencji. Jako wiceprzewodniczący komisji ds. bezpieczeństwa narodowego, startuje w zbliżających się wyborach z 1 miejsca na liście tzw. Trzeciej Drogi w okręgu 11.

Zobacz wideo:

Zobacz inne wiadomości