Schorowany mężczyzna wyszedł na spacer i nie wrócił. Odnaleźli go policjanci z Koluszek

policja-auto-napis

Koluszkowscy policjanci w ciągu kilkunastu minut odnaleźli schorowanego 47-latka. Mężczyzna wyszedł na spacer i przez kilka godzin nie wrócił do domu. Zaniepokojona żona powiadomiła policję. Okazało się, że 47-latek wymagał stałego podawania leków. Osłabł na ulicy i nie był w stanie samodzielnie wrócić do domu.

16 września 2020r tuż po godz. 2:00 w nocy oficer dyżurny Komendy Powiatowej Policji powiatu łódzkiego wschodniego otrzymał telefon od zaniepokojonej mieszkanki gminy Brójce. Z relacji kobiety wynikało, iż około godz. 22:00 jej 47-letni mąż wyszedł z domu na spacer i do tej pory nie wrócił. Kobieta niepokoiła się, gdyż 47-latek wymagał stałego podawania leków, bez których nie mógł funkcjonować.

- Mężczyzna wielokrotnie spacerował wieczorami ale tym razem nie wziął z sobą telefonu komórkowego. Początkowo zgłaszająca szukała małżonka na własną rękę, lecz nie znalazła go. Zrozpaczona zadzwoniła do koluszkowskiej komendy. Oficer dyżurny znając rysopis zaginionego natychmiast wysłał we wskazany rejon policyjny patrol - informują policjanci.

Mundurowi zauważyli na ulicy zaginionego mężczyznę. 47-latek był bardzo osłabiony i nie mógł samodzielnie dotrzeć do domu. Policjanci natychmiast zawieźli mężczyznę do położonego kilkaset metrów dalej domu. Tam miał odpowiednie leki, które natychmiast zażył. W tym samym czasie mundurowi wezwali do 47-latka pomoc medyczną. Na szczęście wszystko zakończyło się szczęśliwie.

Policjanci przypominają, że o zaginięciu bliskiej osoby, zwłaszcza, gdy ma problemy zdrowotne lub grozi jej niebezpieczeństwo, należy zawiadamiać niezwłocznie. Im wcześniej o zaginięciu zostanie powiadomiona Policja oraz inne służby ratunkowe, tym większa szansa na odnalezienie zaginionego całego i zdrowego. Nie istnieje żaden limit czasu, który musi upłynąć, aby można było zgłosić zaginięcie. Wystarczy jeden telefon na numer alarmowy 112.

źródło: KPP Łódź Wschód