Tragedia w Tomisławicach, co wiemy o stanie poszkodowanych dzieci? W gminie Warta ogłoszono żałobę

esi

Pięć osób, które zostały ranne w wyniku ataku nożownika w Domu Dziecka w Tomisławicach, nadal przebywa w szpitalach. Dwóch najciężej rannych nastolatków trafiło do łódzkiego Centrum Zdrowia Matki Polki, pozostała trójka - dwoje dzieci i wychowawczyni przebywają w szpitalu w Poddębicach, ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Prokuratura w Sieradzu podkreśla, że 19-letniemu mieszkańcowi gminy Warta najprawdopodobniej zostanie przedstawiony zarzut zabójstwa i usiłowania zabójstwa małoletnich. Okoliczni mieszkańcy są zszokowani, a władze gminy Warta właśnie ogłosiły trzydniową żałobę. 

Dwóch rannych chłopców trafiło pod opiekę specjalistów z Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki. Najciężej ranny nastolatek musiał być operowany, stan drugiego z pacjentów jest lżejszy. 

- Jeden z chłopców trafił do Kliniki Chirurgii, zadano mu wiele ran kłutych, wymagał również operacji. Obecnie jego stan jest stabilny. Drugi z chłopców, z urazem głowy, został przyjęty na neurochirurgię. Nie wymagał interwencji chirurgicznej. Jego stan lekarze oceniają jako dobry - powiedział dla PAP Adam Czerwiński, rzecznik ICZMP w Łodzi.

Z kolei w szpitalu w Poddębicach przebywają pozostali ranni - wychowankowie i ich opiekunka, która w momencie ataku 19-latka sprawowała opiekę nad dziećmi. Jak poinformowała prokurator Jolanta Szkilnik z Prokuratury Okręgowej w Sieradzu, ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Podała też, że pozostałe dzieci mieszkające w placówce zostały objęte opieką psychologa.

CZYTAJ >>> Koszmar w Domu Dziecka w Tomisławicach. Nożownik zaatakował podopiecznych i opiekunkę. Jedna osoba nie żyje, kilka jest rannych

Uciekając, na oślep atakował

Rzecznik Komendy Głównej Policji insp. Mariusz Ciarka przekazał dla PAP wstępne okoliczności zdarzenia. W środę po godzinie 23.00 policjanci otrzymali informację, że wychowankowie domu dziecka są atakowani przez młodego mężczyznę. Rzecznik KGP zaznaczył, że z pierwszych ustaleń wynikało, że 19-latka do pokoju - przez otwarte okno - wpuściła 16-letnia ofiara ataku. Następnie miało dojść do kłótni, a 16-latkę próbowała ratować wychowawczyni z nocnego dyżuru, która została ranna.

- 19-latek uciekając z domu dziecka na oślep atakował też inne osoby, które po drodze napotkał. Po godzinie mężczyzna został zatrzymany przez policję na terenie powiatu sieradzkiego. Wstępnie w rozmowie z policjantami przyznał się do dokonania zabójstwa - przekazał dla PAPu Mariusz Ciarka.

Dlaczego 19-latek zaatakował?

W rozmowie z Polską Agencją Prasową Mariusz Ciarka przekazał, że w chwili zatrzymania mężczyzna był trzeźwy, ale pobrano od agresora krew, by móc określić, czy nie był on pod wpływem innych substancji. Według wstępnych ustaleń 19-latek z ofiarą ataku spotykał się "od jakiegoś czasu". Jednym z motywów, który jest przez śledczych brany pod uwagę jako najbardziej prawdopodobny jest zawód miłosny.

Mężczyzna nie był wcześniej notowany i policjanci nie otrzymywali żadnych zgłoszeń, by stwarzał w placówce jakiekolwiek zagrożenie.

Dzieci pod opieką psychologa, w gminie Warta żałoba

Wszystkie dzieci z Domu Dziecka w Tomisławicach zostały zabezpieczono zarówno bytowo, jak i psychologicznie. W tej chwili nie mieszkają w placówce, w której doszło do tego koszmarnego dramatu, zostały zabrane do innego domu pomocy społecznej. Na miejscu ataku policjanci cały czas pod nadzorem prokuratora prowadzą oględziny. Przesłuchiwani są świadkowie zdarzenia, najmłodsi przejdą tą procedurę w obecności psychologa.

- 19-letni sprawca przebywa w odosobnieniu - przekazała PAP rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Sieradzu Jolanta Szkilnik.

Sekcja zwłok jednej ofiary śmiertelnej odbędzie się w najbliższych dniach. Rzeczniczka sieradzkiej prokuratury przekazała, że procedura przewiduje 48 godzin na ogłoszenie zarzutu od czasu zatrzymania. Jak jednak wskazała w rozmowie z Radiem Eska agresorowi zostanie najprawdopodobniej przedstawiony zarzut zabójstwa i usiłowania zabójstwa małoletnich.

W związku z nocną tragedią, Burmistrz Warty ogłosił trzydniową żałobę.

- W związku z zaistniałą tragedią flagi na rynku i urzędzie zostaną opuszczone do połowy masztu. Zostały odwołane wszystkie zaplanowane imprezy. Zarządzenie opublikowano na stronie internetowej urzędu- powiedziała Barbara Melka sekretarz Gminy Warta. 

Krystian Krogulecki burmistrz Warty zamieścił na swojej stronie społecznościowej komentarz do zdarzenia. Oświadczył, że jest w szoku i nie rozumie, jak mogło do tego dojść.

Wczorajszej nocy po godzinie 23:00 jeden z mieszkańców Naszej gminy dokonał bestialskiego ataku w Domu Dziecka w Tomisławicach. Pisząc te słowa jestem w takim szoku, że sam do końca nie rozumiem jak mogło do tego dojść?! Wskutek swoich działań sprawca zamordował szesnastoletnią wychowankę tej placówki, ranił przy tym również kilka innych osób, w tym wychowawcę tej jednostki, a w naszych sercach wyrył straszną bliznę, która towarzyszyć nam już będzie do końca życia. Sprawca został ujęty. Nie znajduję słów, aby w odpowiedni sposób wyrazić to co czuję – napisał burmistrz Krystian Krogulecki.

Słów szoku i niedowierzania, a także ogromnego bólu nie kryje cała lokalna społeczność. 

foto: KPP Sieradz