Tragedia w Zduńskiej Woli, po śmierci 6-letniego Maksymiliana lokalna społeczność jest wstrząśnięta. Chłopiec zmarł w jednej z kamienic przy pl. Wolności. Wstępne ustalenia śledczych nie pozostawiają złudzeń -dziecko poniosło śmierć w wyniku przemocy. Do sprawy zatrzymano 31-letnią matkę chłopca oraz jej konkubenta. 28-letni mężczyzna usłyszał już zarzut zabójstwa w warunkach multirecydywy, co oznacza, że był wcześniej wielokrotnie karany. Jak informuje redakcja TVN24, taki sam zarzut ma usłyszeć także matka dziecka.
W czwartek podejrzany został doprowadzony do Prokuratury Rejonowej w Zduńskiej Woli. Prokurator Jolanta Szkilnik z Prokuratury Okręgowej w Sieradzu poinformowała na antenie tvn24, że mężczyzna nie przyznał się do zarzucanego czynu i przedstawił własną wersję wydarzeń.
- Wyjaśnienia podejrzanego będą weryfikowane w toku śledztwa, podobnie jak zostanie odtworzony ostatni okres życia dziecka i zachowania osób, które mu towarzyszyły przed śmiercią -przekazała prokurator Szkilnik.
Obrażenia, które ujawniono na ciele chłopca, obejmowały zarówno urazy zewnętrzne w górnej części ciała, jak i obrażenia wewnętrzne. Na tym etapie jest zbyt wcześnie, by jednoznacznie określić czas powstania obrażeń. Na ostateczne wnioski trzeba poczekać do zakończenia sekcji zwłok, której wyniki będą znane w ciągu kilku tygodni.
Śledczy badają, czy w rodzinie dochodziło wcześniej do przemocy domowej. Do tej pory nie odnotowano jednak założenia tzw. niebieskiej karty. W celu dalszego wyjaśnienia okoliczności tragedii pobrano od opiekunów chłopca próbki do badań toksykologicznych.
Zarzut postawiony konkubentowi matki ma szczególnie ciężki charakter – mężczyzna był wcześniej wielokrotnie notowany za przestępstwa przeciwko zdrowiu i życiu.
– To daje podstawę do zakwalifikowania czynu jako zabójstwa w warunkach wielokrotnej recydywy, co zagrożone jest karą dożywotniego pozbawienia wolności – poinformowała dziennikarza tvn24 prokurator Szkilnik.
Prokuratura zapowiedziała złożenie wniosku o tymczasowy areszt dla zatrzymanych.
Przypomnijmy, 7 maja wczesnym rankiem, matka 6-latka poinformowała służby - między innymi policję - że jej syn nie oddycha. Natychmiastowa interwencja mundurowych potwierdziła najtragiczniejszy scenariusz - dziecko już nie żyło. W mieszkaniu, w kamienicy przy pl. Wolności pod nadzorem prokuratora przez kilka godzin pracowali policjanci, technik kryminalistyki i biegły z zakresu medycyny sądowej, którzy zbierali dowody.
Do sprawy zduńskowolscy policjanci zatrzymali dwie osoby: 31-letnią matkę dziecka i jej 28-letniego partnera. Oboje w momencie policyjnego zatrzymania byli trzeźwi. Sprawa jest nadzorowana przez Prokuraturę Rejonową w Zduńskiej Woli.